sobota, 21 grudnia 2013

Piękno nuklearnego pustkowia.


War… war never changes…
W ten sposób przywitał nas wspaniały świat Fallouta i wywołał dreszcze a następnie opad szczęki graczy. Pochłonął wiele istnień graczy, zabierając ich od rodzin i codziennego życia. Pustkowia wciągały ich jak bagno. Zbierali kapsle, broń i próbowali przetrwać. Gra i jej postapokaliptyczny świat wwiercił się w ich mózgi na zawsze. Wstęp do Fallouta będzie też naszym wstępem do wpisu o postapokalipsie.

Sukces śmierci i pożogi

Wiecie kto to? LINK
Jak to się stało, że świat zniszczony przez wojny i żywioły stał się tak popularny? Pewnie dlatego, ponieważ nawet najwięksi optymiści mają jakąś świadomość "Memento mori". Boimy się siebie nawzajem. Jesteśmy największym drapieżnikiem na świecie i najbardziej wyniszczającą się rasą. Patrząc na naszą historię, bardzo łatwo wyobrazić sobie, jak niszczymy życie na całej planecie. W świecie, w którym stado kaczek może wywołać wojnę nuklearną, wszystko jest możliwe. Łatwo jest więc wymyślić świat, w którym się to wydarzyło, nie trudno też wymyślić tego powód. Popkultura wyhodowała, więc wielu twórców światów postapo zajmujących się książkami, filmami i grami. Sporo jednak z tego tematu to zwyczajne, niewarte uwagi skoki na kasę. Twórcy horrorów temat uwielbiają i chętnie tworzą ogrom filmów, książ... wszystkiego o zombie. Zombie to temat rzeka i wałkowany jest do czasu aż ludzie poczują mdłości. Apokalipsa zombie jest więc chyba najpopularniejszym światem. Niestety, ... A może to dobrze? Wrócimy do tego później. Najpopularniejszymi tematami apokalipsy są: wirus (najczęściej zombie), kataklizmy (najrozmaitsze) i nareszcie atom. Każdy sobie omówimy później. Póki co zaczniemy od epoki atomu Fallouta.

Cyfrowe wojny atomowe

Vault Boy- człowiek który miał nas
oprowadzić i pomóc przeżyć w srogim
świecie po nuklearnej zagładzie.
Godzinami mogę mówić o starych Falloutach, nie grałem jedynie w Fallout Tactics i pewnie już tego nie nadrobię. Prawdę mówiąc, grafika już się zestarzała i umarła, idealny moment na wydanie tego na tablety i smartfony. No cóż... oby! Chce się bardziej skupić na nowych Falloutach. Dlaczego? A dlatego , że wszyscy znają i kochają stare Fallouty. Ja chce udowodnić, że nowe nie znaczy gorsze. Dziękujmy Bethesdzie za wydanie nowych Falloutów. Niech dzisiejsze pokolenie (takie jak ja) chłonie i zainteresuje się tym światem godnym opisania w książce. Dla niewtajemniczonych- Mamy do czynienia ze światem po wybuchu wojny atomowej. Rząd USA postanowił wybudować na terenie całego kraju bunkry zwane kryptami, mające umożliwić przetrwanie. Rzeczywistość jednak jak zwykle była brutalna. Wybudowano około 120 krypy, w których mogło mieszkać około 1000 mieszkańców. Łatwo, więc policzyć, ilu obywateli miało stracić życie w wojnie. Drugim aspektem krypt, o którym nie mówiono mieszkańcom jest to, że każda krypta była eksperymentem społecznym mającym na celu sprawdzenie jak odizolowani mieszkańcy radzą sobie w trudnych warunkach. Powstało na ten temat wiele żartów np. według autorów jednej z serii filmów w świecie Fallouta ( LINK )- jedna z krypt miała być sponsorowana przez odpowiednik naszej Coca Coli (Nuka Coli), mieszkańcy jej byli, więc chorzy i grubi. Wiele eksperymentów się nie powiodło, dowiadujemy się tego w trakcje eksploracji świata, eksperymenty pociągnęły za sobą ogromne żniwo. Niektóre bunkry nie wytrzymały też samej wojny. 
W Falloucie 1 i Falloucie 3 bohater wciela się właśnie w jednego z takich mieszkańców krypy. W pierwszej części mamy za zadanie zdobyć coś , co ma pomóc mieszkańcom w dalszym funkcjonowaniu a w trzeciej części musimy znaleźć zaginionego ojca. Wielu weteranów poprzednich części szybko znienawidziła Fallouta 3. Zarzucano mu odskocznie od klasycznego systemu walki (zamiast turowego z widokiem z góry, zaserwowano nam strzelankę (mówiąc potocznie) z elementami aktywnej pauzy) i masę błędów. Prawdziwym problemem jednak było to , że nie był to ten oczekiwany przez nich Fallout. Było to coś dla nowego pokolenia. Egoizm ze strony starych wyg. Nie należałem do grupy, która miała jakieś zarzuty do nowej gry. Chłonąłem świat i pustkowia. Z językiem na wierzchu próbowałem rozbroić bombę w Megatonie i zawzięcie szukałem ojca. Błędy nie dały mi się we znaki. Dopiero teraz cieszę się, że ta gra mogła przekonać ogrom młodzieży do zagrania w poprzednią część. Niestety, na tym skończę temat Fallouta, za dużo jest jeszcze do omawiania a mamy dużo innych tematów.


Książki, które wpędzą Cię w depresję

Zaczniemy od Drogi. Nie czytajcie tego. Ta książka jest straszna- serio mówię. Wywoła u was chandrę i będziecie smutni. No dobra- wytłumaczę się. Mamy świat, w którym nie wiemy co się stało, lecz nagle jest zniszczony. Mamy dwóch bohaterów- ojca i syna. Dodajemy bandytów i świat, który chce ich zabić. Będziecie to czytać na, ile starczy wam nerwów i paznokci, które podczas lektury będziecie obgryzać. Relacje między bohaterami was będą jedynie smucić, a ich losy i pasja targać wasze nerwy. Czytajcie to, lecz tylko na własną odpowiedzialność, a później nie przychodźcie do mnie z płaczem. Tyle mam do powiedzenia o Drodze.
Metro. O Metro!-, ile ja nocy przez ciebie nie przespałem. Lecimy. Znów świat został zniszczony przez wojnę atomową. Akcja dzieje się w Rosji, byłej właściwie, ponieważ wątpię aby jakieś państwa jeszcze istniały. Jak wiemy w Rosji się nie bawią i zamiast jakiś bunkrów czy innych rzeczy mających umożliwić ludziom przetrwanie, skierowano ludzi do moskiewskiego metra. Niespodzianka, plan się udał. Bardzo wiele osób atak atomowy przetrwało i związało swój żywot z metrem. Glukhovsky metro opisuje praktycznie jak żywy organizm i pokazuje nam jak mieszkańcy szanują swoje schronienie. Wiemy, że metro wyżywi ostrożnego mieszkańca, zapewni schronienie i ogrzeje.- Jednak łatwo może też życie zabrać. Promieniowanie stworzyło masę mutantów, nie żywiących się raczej skąpą, świecącą w ciemności roślinnością metra, wolą zdecydowanie mięso, które samo często do nich przychodzi, gdy gubi się w nieznanych odnogach tuneli metra. Ciągła tajemnica i poczucie zagrożenia przez całą lekturę będzie towarzyszyło czytelnikowi. Do tego dochodzi klimat. Czujemy słowiański i swojski, mimo tego, że ludność została mocno przerzedzona i uciekła pod ziemie. Na uwagę zasługują też frakcje- komuniści, naziści, sekty i polis, czyli taka ostoja technologii i dorobku ludzkości. Zdecydowanie polecam każdemu. Metro ma swój urok i jest idealną lekturą na rozpoczęcie swojej przygody z postapokalipsą. Zaopatrzcie się, więc w liczniki geigera, maski przeciwgazowe z kompletem filtrów i marsz do księgarni.

Wiem, że nie rozpisałem się w przypadku książek, lecz musicie sami odkryć ten świat. Większość rzeczy, które zdradzę mogą wam później zepsuć zabawę.

Człowiek człowiekowi wilkiem, a zombie, zombie zombie

Tutaj warte polecenia jest chyba tylko WarZ (książka) i The Walking Dead (zarówno komiks jak i serial). Boże, ... W momencie, którym to piszę czuję jak fizycznie przytłacza mnie temat. Tego jest cała masa... Więcej niż masa... Horda? Popkultura płodzi to, rzyga tym, składa z tego jaja, jest pewnie program komputerowy, który sam pisze scenariusze filmów o zombie. Nie ma możliwości, żeby to wszystko opisać. Są zombie szybkie, zombie wolne, zombie głupie, zombie mądre, zombie zarażające ugryzieniem, zombie zarażające zadrapaniem, zombie zarażające zadrapaniem i ugryzieniem, zombie, które stały się zombie przez promieniowanie, zombie, które stały się zombie przez wirus, zombie, które stały się zombie przez czary... Mogę tak całą noc... reagujące na hałas, niereagujące na hałas... Dobra, koniec! Zombie są zazwyczaj prymitywne tak samo, jak materiały o nich. Wszystko ogranicza się do zabijania ich setkami, relacjach między tymi, którzy apokalipsę przetrwali, śmierci tych, którzy przetrwali, zabijania ich setkami... Aha, to już było. Tak można podsumować praktycznie wszystko, co dotyczy tematu zombie- "Aha, to już było".

Tylko gracze przetrwają

To akurat prawda. Wszyscy boją się apokalipsy i świata jakiego po niej zastaną- wszyscy oprócz graczy. Oni w środku uśmiechają się do siebie i czekają. Z trudem ukrywają radość na myśl o potencjalnej apokalipsie zombie lub zwiedzania świata z licznikiem geigera- psychole... Ludzie kochają niszczyć a jeszcze inni ludzie kochając to, co ze zniszczenia zostaje.

Piszcie jaka jest wasza ulubiona postapokalipsa i jakie książki/gry/seriale/filmy przygotowały was na nią. Zdecydowanie warto pisać komentarze! Ten artykuł pojawił się najpierw, ponieważ tylko jedna osoba powiedziała co chce następne. Gratuluje wygrania głosowania będąc tylko jedynym głosującym! Do zobaczenia!

PS. Kolejny wybór co pojawi się następne: wpis o jakiejś książce, wpis o komiksach, wpis o tym jak miałem zostać artystą czy Dragon Ball? Co chcecie najpierw?

3 komentarze:

  1. hejka. napisz o tym dlaczego warto czytać książki? Chyba czytanie nie robi jak widać apokalipsy w mózgach ludzi jak w tych światach? heheee...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ulubiony temat to pseudo apokalipsa czyli kalendarz Majów (pseudo bo nieprawidłowo jest interpretowany), ale temat ten jest jeszcze nie zbadany przeze mnie, więc nie będę się wypowiadać:) A ja jestem ciekawa Twojej drogi artystycznej:)
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. Wpis o książce zamawiam :P

    OdpowiedzUsuń