niedziela, 8 grudnia 2013

O autorze- czyli to, co robisz zimą świadczy o tobie.

Wstęp

Ciemność, która nadciągnęła znad wschodniej granicy, okryła znienawidzone przez Jimpa miasto. Mrok ogarnął wysokie wieże kościołów i wiadukt za, którym mieści się Jimpowe leże. Chłód dobijał się przez okna a mróz malował freski na szybach. Wysokie umiejscowienie mieszkania spowodowało zwały śniegu na parapecie, który zasłaniał połowę okna. Resztki chęci do wychodzenia z domu stopniały- zaczął się letarg. Zima to specyficzna pora roku, którą Jimp lubił i zarazem nienawidził. Jako człowiek urodzony w miesiącu październik, stał się zimnolubnym osobnikiem, dla którego lato było piekarnikiem i za przeminięcie jego zażyle się modlił. Lecz jak to człowiekowi marudnemu, zimno całkowicie tez mu nie odpowiadało. Jesień to idealna wariacja ciepła i zimna, a atakże ulubiona pora roku naszego bohatera. Zima, która z początku przyjemnie chłodzi i wygląda urokliwie, szybko zamienia się w nieodśnieżone ulice i lodowiska, na których można obić kość ogonową. Cała zima szybko traci swój niepowtarzalny urok.

Własny kąt

Jimp jest człowiekiem, który szybko się nudzi i zniechęca. Miejscem swojego panowania objął swój pokój i niekoniecznie lubi go opuszczać. Zima jest idealną wymówką, aby spędzać w, nim jeszcze więcej czasu. Na ratunek od nudy i dla pocieszenia w pokoju znajduje się regał z książkami sięgający do sufitu. Lubiane i chętnie czytane książki wypełniają Jimpowi sporo czasu. Lecz nie oszukujmy się i nie róbmy z niego mola książkowego do potęgi. Obok, bowiem znajduje biurko, na którym stoi monitor a pod, nim komputer. Połączenie tych dwóch rzeczy do siebie, dodanie dużej ilości sprzętu, a następnie podłączenie do prądu zapewnia nieskończoną zabawę. Autor kiedyś myślał o pisaniu o grach komputerowych, lecz później odkrył vlogi starych ludzi rozprawiających od wyższości Battlefielda 4 od Battlefielda 3 i hordy oglądających ich dzieci, zrobiło mu się niedobrze od tego widoku i chęć prysła. Używanie komputera w celu rozrywkowym ograniczyła się, więc do hobby lub co złośliwsi mogą powiedzieć stylu życia- "ha ha ha". Lecz dzięki zimowym promocjom na serwisach sprzedających gry, autor zrozumiał jeden z aspektów (a właściwie dwa) życia kobiet. 1. "Było na promocji" 
2. Żeńska wersja:"Nie mam w co się ubrać". Męska:"Nie mam w co grać".

"Każdy człowiek ma swojego "zaj*ba"

Gdy nadchodzi ten moment chwili spokoju i rozluźnienia. W pokoju jest już przyjemnie ciepło a fotel zaczyna być coraz bardziej wygodny Jimp zaczyna rytuał. Nie, autor nie należy do żadnej sekty. Na półce nad biurkiem znajduje się małe pudełko, po otworzeniu, którego wydobywa się słodki zapach suszonych owoców zmieszanych z czymś co pachnie jak tytoń. Autor wyciąga nawet nie garść tego czegoś i kładzie na glinianej popielniczce aby przez chwilę czasu podsuszyć tajemnicze liście. Brzmi jak opis palacza marihuany, lecz jest to "zwyczajny" tytoń Virginia aromatyzowany. Autor jakiś czas temu, będzie to już chyba rok zaczął palić fajkę. Przeszedł przez piekło słabych, tanich tytoniów i fajek z gruszy, zaciągnięć się kondensatem i obrzydliwych filtrów. Po jakimś czasie odkrył jednak tytonie lepsze i wcale nie aż takie droższe od tych słabych. Fajka zaczęła smakować i tlić się aromatycznym dymem. Chociaż nadal zdarza się fajkę przegrzewać i zmieniać aromatyczny dym w coś, co równie dobrze mogłoby się wydobywać z miejscowej kotłowni. Jednak wiele osób musi zwyczajnie przez to przejść, jeżeli chce zacząć przygodę z fajką. Ponieważ, jeżeli okropny smak kondensatu i smród tanich tytoni nie zniechęci początkującego fajczarza to zostanie, nim pewnie później i zatopi się w gamę smaków i fajek z wrzośca. Jak w prawie wszystkich aspektach życia droga do nieba prowadzi przez piekło.
Fabryka wpisów na blogu zazwyczaj okopcona jest właśnie fajkowym dymem wśród którego autor pracuje nad nowymi, oby coraz lepszymi wpisami. 

Pojutrze

Jak obiecałem już pojutrze ukarze się pierwszy wpis o książkach. Zaczniemy serie od Martina i jego Gry o Tron, później wytłumaczę moją miłość do Wiedźmina i udowodnię wyższość realiów Sapowskiego nad Tolkienem za co parę osób będzie chciało mnie znaleźć i zabić. A o przyszłości nie myślę i jak coś bardziej życiowego mi wpadnie do głowy to się pojawi. 

Darz Bór. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz